sobota, 16 lipca 2016

"Manipulacja" Julia Buzdygan



Autor: Julia Buzdygan
Tytuł: Manipulacja
Tytuł oryginalny: Manipulacja
Seria: -
Tom: -
Liczba stron: 206 (1,2 cm )
Wydawnictwo: Psychoskok
Premiera: 17 czerwca 2016
Ocena: 7/10

„Znienawidziła go, siebie, wszystko. Miała ochotę wsiąść w czołg i wszystko i dookoła zmienić w pył.”

April i Tyler to dwie zupełnie obce sobie osoby. Pewnego dnia oboje budzą się w opuszczonym domu, w którym prześladują ich duch dawnych właścicieli. Zdani tylko na siebie muszą pokonać swój strach i wydostać się z piekielnego Miasta Strachu. W tym czasie bardzo się do siebie zbliżyli. Czy ich związek przetrwa trudną próbę? Czy pokonają swój strach i zniszczą wszystkie duchy?
            Zastanawia mnie jaki, z założenia autorki, miał być gatunek tej książki. Bo jeśli horror, to zdecydowanie nie wyszło. Jeśli liczycie na przerażającą książkę, pełną nieokiełznanego strachu i grozy, to się bardzo przeliczycie.

„Chwila, w której słońce wychodzi zza horyzontu jest czymś magicznym – nagle wszystko budzi się i zaczyna żyć.”

            Mimo wszystko „Manipulacja” wzbudza u czytelnika nie tylko barwną gamę emocji, ale też w niektórych momentach świetnie buduje napięcie. Ta książka jest zupełnie inna niż możecie się spodziewać i to zdecydowanie trzeba zapisać autorce na plus. Zdecydowanie nie jest przewidywalna. Przez całą historię przewija się całkiem sporo postaci, akcja dzieje się w wielu miejscach.
            Wszystko toczy się bardzo szybko, jest dużo zwrotów akcji, przez co jest bardzo wciągająca. Byłam przekonana, że cała fabuła książki będzie się kręciła wokół ucieczki z domu oraz April i Tylera, a tu takie surprise. Nadal nie mogę wyjść z podziwu, że tyle zdarzeń i wątków zmieściło się w tak krótkiej książce.

„Każdy grzmot przypomina o sile i niezależności tego zjawiska, dlatego czasami powoduje strach – ludzie boją się, gdy nie mają nad czymś kontroli.”

            Największy minus? Słabo rozwinięta fabuła. Na moje oko, z tej jednej książki można by zrobić porządną trylogię. Co najmniej. Mogliby dłużej pomęczyć się w tym domu. Wyjście z Miasta Strachu i z domu Cecilii było zdecydowanie za łatwe. I za szybkie. Można też było spokojnie rozwinąć wątek Seana oraz Lili. I może coś więcej o Austinie. Brakowało mi tam paru szczegółów z jego dawnego życia. No i duchów też było dziwnie mało jak na tak duże miasto i chyba trochę za szybko poszło ich wypędzanie.
            Mimo wszystko ogólnie książka mi się podobała i jest naprawdę godna polecenia.

Za możliwość przeczytania książki, bardzo dziękuję Wydawnictwu Psychoskok.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz