Autor: Maja Chmiel
Tytuł: Sięgając marzeń
Tytuł oryginalny: Sięgając marzeń
Seria: -
Tom: -
Liczba stron: 183
Wydawnictwo: Psychoskok
Premiera: 26 września 2016
Ocena: 7/10
„Warto ryzykować, by
potem płakać do poduszki, snuć się jak duch po pustym mieszkaniu, zadając
pytanie, gdzie popełniło się błąd?”
„Sięgając marzeń” Mai Chmiel to historia opowiadająca wspólną
przygodę trzech przyjaciółek, nierozłącznych od czasów liceum. Po zakończeniu
szkoły wiodły spokojne życie. Ewa wyszła za mąż i urodziła dzieci, Iza
spotykała się z Krzyśkiem, a Jolka imprezowała co piątek. I tak już od kilku
lat. Wszystko się zmienia, gdy pewnego sobotniego poranka Izka wbiega do
mieszkania Joli i oznajmia, że wyrusza na poszukiwanie matki, która wiele lat
wcześniej zostawiła ją w domu dziecka. Ewa odświeża kontakty ze swoją miłością
z czasów liceum i we trójkę ruszają do Jaworzna w poszukiwaniu pani
Kulczyńskiej.
Chyba spodziewałam się czegoś więcej po tej książce. Nie oznacza
to jednak, że była tragiczna. Co to to nie. „Sięgając marzeń”, to bardzo
wciągająca lektura, idealna na długie, ciemne jesienne wieczory.
Muszę Was jednak ostrzec, ponieważ jest to książka, do której
trzeba się przyzwyczaić. Na przykład ja miałam ogromny problem z narracją. Tutaj
jest ona troszeczkę inna niż taka standardowa, ponieważ główna bohaterka
utożsamia się z autorką i często zwraca się bezpośrednio do czytelnika – dziwne
uczucie.
„Bóg, tworząc świat, za wiele barw użył do tego dzieła. Czy nie mógł
pójść na łatwiznę, musiał być aż tak gorliwy i doskonały?”
Jeśli chodzi o postaci – pod względem psychologicznym nie są
jakoś szczególnie świetnie wykreowane, ale chyba w zupełności wystarczają do
tej książki.
Powieść trzyma w napięciu niemal do ostatniej strony, tryska
humorem, a ciągłe zwroty akcji sprawiają, że czytelnik nie może się nudzić!
Za możliwość przeczytania książki, dziękuję Wydawnictwu Psychoskok
Za możliwość przeczytania książki, dziękuję Wydawnictwu Psychoskok
„Miłość to ryzyko, nigdy się nie dowiesz czy zrobiłaś dobrze, czy może
źle, jeśli go nie podejmiesz.”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz