środa, 23 listopada 2016

"Siegajac marzen" Maja Chmiel



Autor: Maja Chmiel
Tytuł: Sięgając marzeń
Tytuł oryginalny: Sięgając marzeń
Seria: -
Tom: -
Liczba stron: 183
Wydawnictwo: Psychoskok
Premiera: 26 września 2016
Ocena: 7/10

„Warto ryzykować, by potem płakać do poduszki, snuć się jak duch po pustym mieszkaniu, zadając pytanie, gdzie popełniło się błąd?”

„Sięgając marzeń” Mai Chmiel to historia opowiadająca wspólną przygodę trzech przyjaciółek, nierozłącznych od czasów liceum. Po zakończeniu szkoły wiodły spokojne życie. Ewa wyszła za mąż i urodziła dzieci, Iza spotykała się z Krzyśkiem, a Jolka imprezowała co piątek. I tak już od kilku lat. Wszystko się zmienia, gdy pewnego sobotniego poranka Izka wbiega do mieszkania Joli i oznajmia, że wyrusza na poszukiwanie matki, która wiele lat wcześniej zostawiła ją w domu dziecka. Ewa odświeża kontakty ze swoją miłością z czasów liceum i we trójkę ruszają do Jaworzna w poszukiwaniu pani Kulczyńskiej.
Chyba spodziewałam się czegoś więcej po tej książce. Nie oznacza to jednak, że była tragiczna. Co to to nie. „Sięgając marzeń”, to bardzo wciągająca lektura, idealna na długie, ciemne jesienne wieczory.
Muszę Was jednak ostrzec, ponieważ jest to książka, do której trzeba się przyzwyczaić. Na przykład ja miałam ogromny problem z narracją. Tutaj jest ona troszeczkę inna niż taka standardowa, ponieważ główna bohaterka utożsamia się z autorką i często zwraca się bezpośrednio do czytelnika – dziwne uczucie.

„Bóg, tworząc świat, za wiele barw użył do tego dzieła. Czy nie mógł pójść na łatwiznę, musiał być aż tak gorliwy i doskonały?”

Jeśli chodzi o postaci – pod względem psychologicznym nie są jakoś szczególnie świetnie wykreowane, ale chyba w zupełności wystarczają do tej książki.
Powieść trzyma w napięciu niemal do ostatniej strony, tryska humorem, a ciągłe zwroty akcji sprawiają, że czytelnik nie może się nudzić!


Za możliwość przeczytania książki, dziękuję Wydawnictwu Psychoskok




„Miłość to ryzyko, nigdy się nie dowiesz czy zrobiłaś dobrze, czy może źle, jeśli go nie podejmiesz.”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz