piątek, 27 lutego 2015

Styczniowo - lutowe podsumowanie miesiąca

 

Oto pierwszy tegoroczny stosik podsumowujący. Dlaczego pierwszy? Ponieważ w styczniu przeczytałam haniebnie(!) mało książek, więc postanowiłam połączyć ze sobą podsumowanie stycznia i lutego.
  • Dziewczyna, którą kochały pioruny – jak już mówiłam w recenzji, książka ma niewykorzystany potencjał oraz jest bardzo przewidywalna. To właśnie są główne przyczyny poniższej oceny. Mimo wszystko nie skreśliłam jej do końca, ponieważ autorka miała naprawdę ciekawy pomysł na fabułę. Kto wie, może kiedyś jeszcze o niej usłyszymy?
Ocena 6/10
  • Greccy bogowie według Percy’ego Jacksona – od razu powiem, że uwielbiam książki Ricka. Może nie są arcydziełami, ale mają w sobie ,,to coś” co mnie przyciąga. Niestety, choć przychodzi mi to z niewyobrażalnym trudem, muszę powiedzieć, że… ta publikacja była zwyczajnie nudna. Potwornie mi się ciągnęła. Może to kwestia tego, że to nie moi ulubieni bohaterowie grali tu główną rolę, tylko bogowie. Mimo wszystko, jeśli chodzi o styl i poczucie humoru to… cóż moim zdaniem nadal jest tak samo fantastyczne. Muszę także przyznać, że autor nie stracił zbyt wiele w moich oczach. Nadal go uwielbiam.
Z ciężkim sercem daję książce 6/10
  • Makbet – nie podejmę się krytyki tej książki, ponieważ zalicza się ona do lektur. Powiem tylko, że mimo dość trudnego (i przede wszystkim starego) języka lubię utwory Szekspira
  • Więzień labiryntu – co tu dużo mówić? Ta książka mnie oczarowała. Już od dawna brakowało mi czegoś takiego. Polecam wszystkim.
Ocena 8/10
  • Szeptem – to ostatnia książka, którą przeczytałam. Była…słaba. Pod każdym względem. Daję jej tyle, żeby całkowicie nie zrównać jej z błotem, chociaż zastanawiam się, czy nie powinnam dać jeszcze mniej…
Ocena 5/10

[edited by Amnesia]

A jak tam u was stoi czytanie? Co ciekawego „pochłonęliście” w ostatnim miesiącu? I co sądzicie o tych pięciu książkach, o których mówiłam? Zapraszam do komentowania i dyskusji :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz