Autor: James Dashner
Trylogia: Więzień Labiryntu (tom III)
Tytuł: Lek na śmierć
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Liczba stron: 384
Okładka: miękka
e-book: nie
Cena okładkowa: 37,90
Ocena: 9/10
„Zwyciężaj albo giń”
W końcu skończyłam trylogię „Więzień Labiryntu”. Z jednej
strony cieszę się, że tę serię mogę już uznać za zakończoną, jednak z drugiej
strony jakoś tak mi ciężko na duszy i sercu. Czuję się, jakbym utraciła
bliskiego przyjaciela. Coś mi się wydaje, że czeka mnie ciężki kac książkowy, a
pożegnanie będzie bardzo trudne i bolesne. Jednak trzeba to zrobić. Jestem zdeterminowana
(choć może jeszcze nie całkiem gotowa) do zakończenia przygody z Thomasem,
Teresą, Newtem, Minho i reszką Streferów.
Ostatnia część opowiada o ponownych
zmaganiach naszych bohaterów z DRESZCZem. Gdy pod koniec drugiej części, Thomas
i jego przyjaciele docierają do Bezpiecznej Przystani, nadal nie wiedzieliśmy
czy to już koniec ich zmartwień i czy dostaną lek na Pożogę. Jednak trzeci tom
był dla mnie dużym zaskoczeniem. Nic nie działo się tak jak przewidywałam.
DRESZCZ proponuje Streferom cofnięcie Zatarcia, niemalże do ostatniej strony
nie do końca wiadomo, po której stronie stoi Teresa, a Brenda i Jorge po swoim
zniknięciu, pojawiają się w dość dziwnych okolicznościach. Czy lek na śmierć
zostanie odnaleziony? Po czyjej stronie stoi Teresa? Czym jest Prawa Ręka i czy
można jej zaufać? Kim jest tajemnicza Kanclerz Peigi?
Książka wciągnęła mnie równo mocno,
co poprzednie części. Jest równie zaskakująca i nieprzewidywalna. Cechuje ją
ten sam, charakterystyczny humor. Thomas i Teresa równie mocno mnie denerwują,
co w poprzednich tomach i jestem dokładnie tak samo oczarowana postacią Minho,
co wcześniej. Powieść jest równo emocjonująca, a nazwy różnych miejsc i
przedmiotów równie banalne i zabawne. Swoją drogą, moimi ulubionymi nazwami są
chyba Strefa, Płaski Przenos, elektromiotacze i Pożoga. A Wasze?
„Lek na śmieć” napisany jest GE –
NIA – LNIE. Czyta się go łatwo, szybo i przyjemnie. Uwielbiam styl pisania
Jamesa Deshnera. Myślę, że nie tylko tą jedną część, ale całą trylogię „Więzień
Labiryntu” mogę dopisać do listy moich ulubionych książek. Bardzo wszystkim
polecam.
Jak zwykle bardzo wszystkich proszę
o liczne komentarze. Ponadto chciałam zaprosić Was na konkurs, który
znajdziecie w zakładce Konkursy. Do wygrania jest książka „Ucieczka w dzicz”
Erin Hunter, która pojawiła się w poprzedniej recenzji, i którą po raz kolejny
bardzo polecam. Zapraszam do wspólnej zabawy! ~Thalia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz